Co zrobić, gdy dziecko nas nie słucha, a codzienne wyzwania rodzicielstwa zaczynają przypominać emocjonalny tor przeszkód? W najnowszym odcinku Well Be Stories gościnią Alicji Sękowskiej jest Marielle Tourel, twórczyni książek i gier dla dzieci wspierających ich rozwój emocjonalny i poznawczy.
Rozwojowa mama to jedna z najbardziej cenionych ekspertek, która od lat pomaga rodzicom lepiej rozumieć potrzeby swoich dzieci, pokazując proste, skuteczne sposoby na budowanie relacji, wspieranie samodzielności i mądre reagowanie na codzienne wyzwania.
Alicja i Marielle Tourel zagłębiają się w tematy, które najczęściej wywołują w rodzicach napięcie: co robić, gdy dziecko nie słucha, jak reagować na złość, jak chwalić, by naprawdę wzmacniać oraz jak stawiać granice bez poczucia winy i bez sięgania po metody, które nie działają.
Jak wspierać rozwój dziecka? Rodzice powinni zacząć od siebie
Czy można wychować pewne siebie, uważne i emocjonalnie stabilne dziecko, jeśli samemu nie opanowało się podobnych umiejętności? Według Marielle Tourel to my, dorośli, tworzymy emocjonalny klimat, z którego dziecko uczy się najwięcej. Nic nie wpływa na nie tak mocno, jak obserwacja codziennych reakcji dorosłych.
Nic nie wpływa na nie tak mocno, jak obserwacja codziennych reakcji dorosłych. Krzyk? Zapamięta. Czułość? Zapamięta. Sposób, w jaki regulujemy złość? Też przyswoi.
Krzyk? Zapamięta. Czułość? Zapamięta. Sposób, w jaki regulujemy złość? Też przyswoi. Wzór dziecięcej samoregulacji modeluje dorosły. Bo dziecko uczy się jak się uspokajać, jak mówić o emocjach, jak wyrażać niezadowolenie czy jak komunikować problemy po prostu patrząc na rodzica.
Jeśli chcemy wychować dzieci kompetentne, spokojne i pewne siebie, musimy zacząć od siebie. A dokładniej: od zrozumienia własnych emocji, odpuszczenia perfekcji i akceptacji, że troska o siebie nie jest egoizmem. Jest odpowiedzialnością.
Jeśli chcemy wychować dzieci kompetentne, spokojne i pewne siebie, musimy zacząć od siebie.
Samoregulacja u dziecka to ważna umiejętność
Samoregulacja u dziecka to umiejętność, która dynamicznie rozwija się między 3. a 7. rokiem życia. — To okno rozwoju jest jak window of opportunity. Od naszych interakcji zależy, czy te umiejętności się rozwiną. Chodzi o takie zdolności jak:
- samokontrola (czyli powstrzymywanie impulsów),
- elastyczne myślenie (empatia, widzenie perspektywy innych),
- pamięć operacyjna (zapamiętywanie zasad i informacji).
Dorośli, którzy „wybuchają”, których drażni każdy bodziec, którzy krzyczą w korku na innych kierowców — to nic innego jak przykład słabej samoregulacji.
Dziecko patrzy, chłonie i uczy się. Do 7. roku życia jego mózg balansuje między światem realnym a wyobraźnią. Chłonie wszystko bez filtra. Dlatego nieprawdziwe jest zdanie „i tak tego nie zapamięta”.
— Każda twoja interakcja wpływa na to, jakie budują się połączenia neuronowe w mózgu dziecka.
I dlatego nawet „żarty”, w których ktoś mówi o dziecku „jest wstydliwy” – zapisują się w jego podświadomości jako prawda o sobie.
Granice to miłość, a nie bezduszność
Współczesne rodzicielstwo często oscyluje między skrajnymi biegunami: chcemy być wierni rodzicielstwu bliskości, ale jednocześnie boimy się stawiać granic w obawie, że to zrani dziecko.
Marielle Tourel uspokaja: granica to jeden z najważniejszych prezentów, jakie rodzic może dać dziecku.
— Jak stawiasz granicę, to robisz to dla dobra dziecka. Żeby sobie ułatwić, możesz podkreślać: Teraz stawiam tę granicę, bo cię kocham.
Przyznaje, że sama tak mówi do swoich dzieci: — Rozumiem, że jesteś zła. Masz prawo. Ale stawiam tę granicę, bo moją odpowiedzialnością jest dbanie o twoje zdrowie i bezpieczeństwo.
Rodzic ma prawo być stanowczy. Rodzic ma obowiązek być przewodnikiem. To pierwszy krok w stronę świadomego rodzicielstwa.
Samoregulacja: rodzic potrzebuje jej bardziej, niż myśli
Ważnym aspektem, poruszanym przez Marielle, jest zadbanie o własne zasoby. Bo trudno wymagać spokoju od dziecka, jeśli dorosły ma emocjonalny kubek wypełniony „po brzegi”.
Każde „mamo, zrób to”, każde oczekiwanie, presja i wyrzuty to jak dolewanie do środka. W końcu zaczyna się przelewać. Czasami po prostu wybuchamy na partnera, żeby wydostać to napięcie z siebie. I wtedy pojawia się poczucie winy.
Dlatego rodzic potrzebuje odpoczynku, przerw, przestrzeni tylko dla siebie oraz akceptacji, że nie musi robić wszystkiego. Aby mieć cierpliwość, trzeba mieć energię. Aby mieć energię, trzeba mieć przestrzeń dla siebie.

Jak być lepszym rodzicem?
Jak być dobrym rodzicem? Zdecydowanie nie chodzi o perfekcję, bo perfekcyjny rodzic nie istnieje. Sama Tourel przyznaje:
— Nie da się robić wszystkiego perfect. Ja też idę na skróty. Trzeba priorytetyzować, co jest must have, a co można odpuścić. To odpuszczanie jest nie tylko dozwolone. Jest konieczne.
Dziecko w furii…
Dwulatka, która kładzie się na podłogę, tupie, kopie — klasyka! Co robić? Marielle tłumaczy, że — Twoje dziecko w tym momencie straciło opanowanie nad emocjami. To okazja, żeby pomóc mu przejść z punktu A do punktu B.
Samoregulacja to przejście z punktu A do punktu B. A to chaos, krzyk. B to spokój, opanowanie.
Jak to zrobi? Najważniejsze kroki:
Krok 1: Nazwij emocję
„Czujesz teraz złość, bo nie chcesz wyjść z kąpieli.” „Czujesz złość, bo źle podałam banana.” To buduje słownik emocjonalny.
Krok 2: Magia jednego słowa — „rozumiem”
Empatia to słowo rozumiem. To najbardziej naukowo potwierdzone działanie, które najszybciej uspokaja dziecko.
I dorosłych też: Pomyśl, jak cudownie by było, gdyby partner podczas kłótni powiedział: Rozumiem cię.
Krok 3: Przytulenie i regulacja
Przytulasz, pomagasz jemu się wyciszyć. Zwłaszcza jeśli gryzie, bije, uderza.” To buduje drogę neuronalną: z punktu A do punktu B. Z czasem dziecko zrobi to samo – samodzielnie.
Samoregulacja jest ważna, wpływa na całe życie: relacje, podejmowanie decyzji, zdolność skupienia, konsekwencję oraz cele rodzinne i zawodowe.
Nieśmiałość to nie etykieta
Nieśmiałość jest emocją, a emocje działają jak fale. — Uczucia to są jak fale, przypływają i odchodzą, prawda? To pozwala odróżnić stan chwilowy od cechy charakteru. Marielle podkreśla:
— To, że czasem czujesz się nieśmiały, nie znaczy, że jesteś nieśmiały.
Wejście do nowego miejsca, obcych ludzi, nieznanych zasad — to naturalnie budzi napięcie. I dotyczy nie tylko dzieci. — Wielu dorosłych, jak wchodzi do miejsca, gdzie nikogo nie zna, woli, żeby ktoś ich przedstawił.
A jednak od dzieci często oczekuje się, że wejdą do grupy i „z marszu” zaczną interakcję. A jeśli tego nie robią — dostają łatkę. — A jeśli tak nie robią… no to są nieśmiałe. Tymczasem — nie. One potrzebują chwili, żeby poczuć się komfortowo. I to jest absolutnie normalne.
Dlaczego etykieta „nieśmiały” szkodzi?
Badania pokazują, że etykietowanie ma realny wpływ na to, jak dzieci zaczynają myśleć o sobie.
— To zaczyna się stawać częścią ich identyfikacji: Ja jestem nieśmiały, czyli ja się krępuję poznawać nowych ludzi’.
Taka narracja zamyka, zamiast otwierać. Rezultat? — Dzieci, których rodzice przylepiają im łatki, później są bardziej wycofane w relacjach.
Czy pozytywne etykiety działają w drugą stronę?
Skoro negatywne etykiety blokują — czy pozytywne mogą wzmacniać? Typu: „Jesteś mądry”, „Jesteś utalentowany”? Marielle odpowiada:
— Wszystkie pochwały są ważne i każda ma pozytywny wpływ, ale ważne, żeby chwalić dziecko w taki sposób, żeby ono czuło kontrolę nad efektem swoich działań.
W swojej książce „Twoje dziecko mądre, zdolne, szczęśliwe” (20 tys. sprzedanych egzemplarzy w kilka tygodni!) Marielle analizuje setki badań o pochwałach. To z nich pochodzi jeden z najciekawszych wniosków:
— Dzieci chwalone za wysiłek rozwiązywały 50–60% trudniejsze zadania matematyczne niż dzieci chwalone za mądrość.
Dlaczego? Bo gdy dziecko słyszy: „Jesteś taki mądry” i później napotyka trudność, zaczyna wątpić: „A może jednak nie jestem?”. A dziecko chwalone za proces — skupienie, wytrwałość, kombinowanie — wie, że wynik zależy od jego działania, nie od „talentu”.
Jak chwalić, żeby wzmacniać sprawczość?
Zamiast „Jesteś genialny!”, lepiej powiedzieć: „Super, że tak się skupiasz. Kombinujesz. Próbujesz kolejny raz”. Marielle tłumaczy: — Pochwały, które doceniają proces dojścia do efektu, są dużo ważniejsze. To samo dotyczy twórczości:
Powiedz mi o tym, co stworzyłaś. Takie pytanie rozwija planowanie, kreatywność i pozwala dziecku otworzyć przed nami swój świat. Przy kolejnych projektach zaczyna myśleć bardziej świadomie, tworzy bardziej złożone pomysły.
I kluczowa wskazówka: — Chwal, gdy dziecku coś nie wychodzi. To, że mu nie wyszło, to część dojścia do celu. Nie efekt jest najważniejszy, ale to, że dziecko podejmuje wyzwanie, próbuje, uczy się i wraca z nową energią.
Co blokuje dzieci najbardziej?
Dzieci, które słyszą ciągle, że są „mądre” albo „genialne”, zaczynają unikać wyzwań, bo każde może naruszyć ten obraz. Z kolei te, które słyszą wyłącznie zachwyty nad efektem, chętniej rezygnują z nowych rzeczy.
— Dlaczego mam próbować coś, co jest nowe, w czym nie wiem, jak mi pójdzie?
A przecież rodzicom zależy, by dzieci były odważne, twórcze, ciekawe świata.
— Budowanie mózgu to jest jak budowa domu. Na początku kładziesz fundament — to poczucie bezpieczeństwa. Później jest okres na kable, plumbing system, ściany, okna… A na końcu wykańczanie wnętrza.”
Im więcej wsparcia dostaje dziecko w odpowiednich okresach rozwojowych (emocje, samoakceptacja, samoregulacja), tym łatwiej będzie mu funkcjonować jako dorosłemu — bez wieloletnich „remontów” psychicznych.
Rodzicielstwo bez perfekcjonizmu
Marielle stawia bardzo ludzkie, uwalniające zdanie: — Nie jesteśmy idealni. Nie ma idealnych rodziców. Rodzicielstwo to nauka. A nauka to błędy. Z jednej strony zdobywamy wiedzę, z drugiej — musimy akceptować, że czasem emocje nas poniosą. Co wtedy?
— Przepraszam. Straciłam kontrolę nad swoim zachowaniem. Powinnam była wziąć kilka oddechów. Bez „ale”. Bez zrzucania winy na dziecko. — To nie jest twojego dziecka wina, że ty nie masz opanowania nad swoimi emocjami.
Co jest najważniejszym zadaniem rodzica?
Nie perfekcja. Nie kontrolowanie. Nie idealna reakcja w każdej sytuacji. Tylko zapewnienie dziecku poczucia bezpieczeństwa. Reagowanie z wrażliwością i empatią. Wszystko inne — społeczne zasady, perspektywa, regulacja emocji, relacje — przychodzi z czasem. I z naszym wsparciem.
— Błędy są częścią bycia człowiekiem. Jedyna osoba, która nie popełnia błędów, to ta, która już jest pochowana.
Konflikty jako… okazje do nauki
Co robić, kiedy dzieci się kłócą? Według Marielle to okazja, żeby rozwijać umiejętności akceptacji błędów, perspektywy drugiej osoby, rozwiązywania konfliktów. — Bardzo często pytam moje dzieci: Jak byśmy mogli to rozwiązać? Nigdy nie wchodzi w rolę sędziego. Jest przewodnikiem.
Dwujęzyczność w domu Marielle Tourel
Dwujęzyczność to u Marielle naturalna codzienność. Jej dzieci dorastają w świecie, w którym polski i angielski płynnie ze sobą współistnieją, ale — co ważne — nie są traktowane według sztywnych, podręcznikowych zasad. Kluczem jest obserwacja, elastyczność i… zdrowy rozsądek.
— Dwujęzyczne wychowanie to jest taki ciągły balans i ciągłe obserwowanie. (…) Musisz ciągle obserwować, ile czasu on spędza ze znajomymi, w jakim języku, w jakim języku rozmawiamy w domu, w jakim języku on rozmawia w szkole, w jakim języku on rozmawia w swoim społeczeństwie, żeby zawsze szukać ten balans.
Marielle podkreśla, że kluczowe znaczenie ma świadomość tzw. majority language (języka otoczenia) oraz minority language (języka, który wymaga dodatkowego wsparcia). Gdy dzieci chodziły do polskich przedszkoli, ich kontakt z polskim był dominujący, dlatego w domu rozmawiano wyłącznie po angielsku. Teraz, przy większej ekspozycji na angielski, Marielle pilnuje równowagi obu języków.
Mieszanie języków: zasada, która naprawdę ma znaczenie
Choć w wielu rodzinach dwujęzycznych panuje przekonanie, że rodzic powinien konsekwentnie trzymać się jednego języka, Marielle obala ten mit. Według niej — i według badań — liczy się coś zupełnie innego.
— Osoby, które są dwujęzyczne, tak jak ja, to mieszanie języków to jest po prostu część naszej kultury. (…) Jeśli tobie pomaga, żeby mieć sztywne zasady — super, do it. Ale jeśli to narzuca na ciebie presję, odpuść.
Jedyna zasada, którą potwierdza literatura naukowa, to: Jedno zdanie — jeden język. Chodzi o to, aby nie mieszać języków w ramach jednego zdania, bo to utrudnia rozwój kompetencji językowych na samym początku.
— Staraj się nie mieszać na poziomie zdania. Jak już mówisz jedno zdanie, to wypowiedz je całe w danym języku.
Poza tym? Pełna dowolność. Możesz mówić do dziecka po angielsku przy kolacji, a po polsku w samochodzie — i odwrotnie.
Czy dwujęzyczność myli dzieci? Naukowe fakty zamiast mitów
Czy dwujęzyczność myli dzieci? To jedno z najczęstszych pytań i największych lęków rodziców. Marielle prostuje:
— Twoje dziecko is not confused. Niemowlęta rozróżniają wszystkie języki od urodzenia. Widać, że rozróżniają intonacje i dźwięki.
Co więcej, im wcześniej dziecko ma kontakt z różnymi językami, tym lepiej. Po pierwszym roku życia mózg zaczyna specjalizację (pruning), czyli zawężanie się do języków, które aktywnie słyszy.
Historia znajomości z Michaelem Jacksonem
To jeden z najbardziej filmowych wątków rozmowy. Ojciec Marielle — dzięki swojej kreatywności i niezwykłej osobowości — zaprzyjaźnił się z Michaelem Jacksonem. A sama Marielle była częścią tej historii.
— Mój tata był z nim w wielkiej przyjaźni do końca. Rozmawiał z nim cztery dni przed jego śmiercią.
Jackson po wizycie w sklepie rodziców Marielle — Kittly Land — zachwycił się. To uruchomiło relację, która trwała przez lata. Ojciec Marielle towarzyszył mu podczas całej trasy HIStory Tour, odwiedzał Neverland, a Michael dzwonił do ich domu, pytając o zdanie… także Marielle.
— Dostałam album Blood on the Dance Floor zanim był wydany. Michael dzwonił i pytał: What do you think?
Dla niego opinia dziecka miała ogromne znaczenie, ponieważ była szczera, niezakłócona emocjami tłumu.
— Byłam totalnie w nim zakochana. To było moje największe marzenie, żeby go poznać. (…) On wziął mnie za rękę podczas ‘Heal the World’ na scenie. Czułam się amazing. To była osoba niesamowicie wrażliwa, delikatna, o niebywałej wyobraźni. Potrafił też żartować, na przykład odbierał telefon głosem z „Thrillera”.
Rozmowa z Marielle to lekcja świadomego rodzicielstwa i przewodnik dla każdego rodzica, który chce nie tylko „radzić sobie” w trudnych momentach, ale i świadomie kształtować atmosferę bezpieczeństwa, spokoju i bliskości. Jeśli czujesz, że właśnie tego potrzebujesz, koniecznie posłuchaj podcastu.
A jeśli poczujesz głód kolejnych inspiracji, zapraszamy Cię do świata Well Be Stories – podcastu o uważności, bliskości, emocjach i sztuce odpuszczania. Mówimy tu o self-care, intuicyjnym jedzeniu, lęku, wypaleniu i o nawykach, które realnie podnoszą jakość życia. To przestrzeń dla osób, które chcą żyć spokojniej, świadomiej i naprawdę po swojemu. Usiądź wygodnie i pozwól sobie na chwilę oddechu.
Marielle Tourel posiada ponad 15-letnie doświadczenie w projektowaniu nowoczesnych programów wspierających rozwój dzieci. Współpracowała z uczelniami takimi jak UC Berkeley i London Business School, tworząc strategie edukacyjne oparte na aktualnych badaniach. W Arabii Saudyjskiej prowadziła projekty talentowe przy King Abdullah University of Science and Technology.
Specjalizuje się w programach dla dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym – od STEM po rozwój społeczno-emocjonalny. Współtworzyła koncepcję Muzeum Nauki i Technologii w Jeddah, a jej publikacje ukazywały się m.in. dla ONZ i Światowego Forum Ekonomicznego.
Youtube: xxdv4PJv8oI












Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *